Zapraszamy na spotkanie z HUBERTEM KLIMKO-DOBRZANIECKIM, związane z promocją jego najnowszych książek: „Samotność” (wyd. Noir sur Blanc, 2015) i „Zostawić Islandię” (wyd. Noir sur Blanc, 2016)

Prowadzenie: Maciej Melecki i Krzysztof Siwczyk

 


 

Hubert Klimko-Dobrzaniecki (ur. 1967) prozaik, poeta, od wielu lat mieszkający na stałe poza Polską (między innymi na Islandii, a obecnie w Austrii); debiutował zbiorem opowiadań Stacja Bielawa Zachodnia(2003); opublikował także tomy opowiadań Dom Róży. Krysuvik (2006), Wariat (2007; przerobiona wersja książki debiutanckiej), opowiadanie Kołysanka dla wisielca (2007) oraz powieści Raz. Dwa. Trzy (2007), Rzeczy pierwsze(2009), Bornholm, Bornholm (2011), Grecy umierają w domu (2012), Pornogarmażerka (2013), Preparator (2014), Samotność (2015) i Zostawić Islandię (2016). ; wydał także dwa tomy wierszy w języku islandzkim.

 

 


 

 O książkach:

 

W „Samotności” dostajemy portret Bruna, mizantropa, który nie lubi przebywać z ludźmi. „Samotność to ja” – mawia. Ma z czego żyć, nie ma nic do roboty, jego życie składa się więc głównie z wizyt u lekarza (chciałby być chory) i rzadkich podróży koleją. Kiedy siedzi samotnie w restauracji, wraca pamięcią do wakacyjnego romansu. Był możliwy tylko dlatego, że nie było szans na dłuższą relację – każda bliskość bohatera przerażała. Nic dziwnego, skoro w jego rodzinie największą czułość w matce budziły nie dzieci, ale drzewko cytrynowe, które wyhodowała. Dorosły Bruno nienawidził wszystkich – Żydów (w dodatku jego brat nagle uznał się za Żyda), cudzoziemców, właścicieli psów, sąsiadów – wędkarzy, kobiet ćwiczących nordic walking. Miał za to zaufanie do austriackich produktów spożywczych (pyszny chleb). Klimko-Dobrzaniecki stworzył nie tylko portret samotnika ksenofoba, ale zbiorowy, satyryczny portret mieszkańców dużego miasta. Kamienica to „samotność grupowa”, mieszkańcy podglądają się nawzajem nieżyczliwym okiem. Ten portret strasznych mieszczan jest złośliwy i zabawny, co gorsza – okazuje się, że czytelnik też może znaleźć coś wspólnego z bohaterem – Klimko nie oszczędza nikogo, wszyscy są tu potworami. Bruno mógłby mieszkać w Warszawie, odwoływałby się wtedy do tradycyjnych polskich wartości. Mógłby mieszkać też w Budapeszcie, Bratysławie czy Pradze – zwłaszcza że książka Klimki ukazuje się w środkowoeuropejskiej serii wydawniczej K4 jednocześnie w czterech krajach: na Słowacji, w Czechach i na Węgrzech.

 

Justyna Sobolewska, Polityka

 


 

„Zostawić Islandię” to książka na wskroś autobiograficzna. Islandia – odległa wyspa na północy Europy, kraina lodu, gigantów i wulkanów – urzekająca i budząca fascynację, chociaż mało znana. Rozległe bezleśne obszary, pola lawy, niezwykłe skalne formacje, gejzery i wiele osobliwości przyrodniczych – wszystko to stanowi o wyjątkowości tej wyspy. Hubert Klimko-Dobrzaniecki był nią zafascynowany od wczesnej młodości, a właściwie już od dzieciństwa. W pościgu za tym zauroczeniem, dotarł na Islandię bynajmniej nie jako turysta. Spędził tam wiele lat, studiował, imał się różnych zajęć (pracując m.in. w domu spokojnej starości), zawierał liczne znajomości i przyjaźnie. Dzięki temu Czytelnik może spojrzeć na Islandię niejako od wewnątrz, odkrywając to, co dla wielu turystów i przygodnych obserwatorów pozostaje ukryte. Poznać nie tylko jej unikalną przyrodę i krajobrazy, ale także życie codzienne Islandczyków, ich charaktery, specyficzne, często zaskakujące obyczaje. Opowieść autora wzbogacają liczne fotografie przedstawiające ten niezwykły kraj.