Dariusz Pawelec „Wirpsza wielokrotnie”

Spotkanie z twórczością Witolda Wirpszy, uznawaną nie tylko przez swoich współczesnych za trudną, niezrozumiałą, zbyt śmiało eksperymentującą z językiem czy nawet „antypoetycką”, również dziś pozostaje szczególnym wyzwaniem dla czytelnika, interpretatora i badacza literatury.

Mimo iż poezji tej z perspektywy ostatnich kilkunastu lat nie można nazwać zapomnianą czy pomijaną, to jednak jej „wielokrotna” lektura, jak sugeruje tytuł pierwszego, tytułowego rozdziału książki Dariusza Pawelca, mającego charakter rekapitulacji i krytycznego oglądu aktualnej „wirpszologii”, nie zyskała jeszcze charakteru ostatecznego i całościowego, budując nadal – by sparafrazować poetę – „cząstkową wiedzę o człowieku i wierszach”.


Pierwsza część książki ujawnia zatem i systematyzuje (co dotąd w takiej mierze nie zostało zrobione) nie tylko obecny „stan badań” i dotychczasową recepcję, ale także ich niepełność i ograniczenia, wskazując na potrzebę odczytania wciąż, jak się wydaje, niedostatecznie funkcjonujących w czytelniczym obiegu tekstów autora Drugiego oporu.

Tę interpretacyjną lukę w znakomity sposób zdaje się wypełniać propozycja lektury Dariusza Pawelca, dokonującego w kolejnych rozdziałach swej pracy interpretacyjnych zbliżeń wybranych tekstów Witolda Wirpszy. Wybór to odważny i karkołomny, bo analitycznie „samobójczy” w pewnym sensie: autor sięga po teksty wciąż niewystarczająco lub niemal wcale nieopracowane, do tego w maksymalnym stopniu nieprzejrzyste, skomplikowane nie tylko językowo, ale i kompozycyjnie czy intertekstualnie (Faeton czy Traktat skłamany należą do utworów, których interpretacja wydawać się może wręcz niemożliwa do przeprowadzenia). Pawelec z pełną i deklarowaną świadomością występuje jednak przeciw „hermeneutyce negatywnej”, która wydaje się naturalną pokusą dla czytelnika, z trudem przedzierającego się przez hermetyczny materiał poetycki; nie tyle jednak zamierza wyjaśniać, co naprowadzać odbiorcę na lekturowe tropy, uruchamiając przy tym przydatne i rozświetlające nadmierne komplikacje języka konteksty (polityczne, społeczne, historyczne, filozoficzne, intertekstualne) oraz ujawniając i analizując strategie pisarskie. To bowiem książka nie tylko o twórczości Witolda Wirpszy, ale również o formujących ją czasach PRL-u oraz sytuacji i kondycji literatury w owym okresie, a także o samej sztuce czytania tekstów – wnikliwej i systematycznej, demaskującej autorskie gry z czytelnikiem, doceniającej filologiczne detale i przywołującej perspektywy ogólne – zarówno historyczno- jak i teoretycznoliterackie. Dariusz Pawelec wbrew sądom pierwszych recenzentów tej poezji udowadnia „wielokrotnie” i wielostronnie, że nie są to „dzieła poronione”, „puste gry semantyczne” czy „dadaistyczny bełkot”, że daleko im do „dehumanizacji” i „skrajnej ludyczności”, jałowych chwytów formalnych i całkowitej dezintegracji sensów.

 

Joanna Grądziel-Wójcik

 


Recenzenci: Joanna Grądziel-Wójcik, Marian Kisiel

Wydanie I, 2013

Format: A5 (145 x 205 mm) ze skrzydełkami

Okładka miękka, foliowana

Stron: 272

Redakcja tomu: 

Biblioteka Arkadii – pisma katastroficznego, tom 94

ISBN: 978-83-60949-98-6

cena: 35 zł.