Antoni Pawlak „Walizka światła”

Wiersze z tomu:

 

Czereśnie jak krew

 

tego dnia padał deszcz a ja zrywałem

czereśnie przemoczony sześćdziesięciolatek

na drzewie musiał budzić uśmiech

jak i ty niewiele

młodsza zbierająca wargami

owoce z moich palców

 

kropla krwi

na wargach

 

jak czereśnia

 

* * * 

 

Ukradłem cię tamtemu mężczyźnie

 

ukradłem cię tamtemu mężczyźnie

ukradłem twój uśmiech

i twoje ciało

 

nie mam o to do niego żalu

ale nie lubię kiedy wstajesz

wprost z moich ramion i dzwonisz

do niego pytając

o wasze codzienne sprawy

czy pies liże rany

czy kot chodzi własnymi ścieżkami

 

a potem wracasz i wtulasz

się we mnie

jak w poduszkę snu

 

 

***

 

otwieram drzwi domu pustka

łasi się do nóg

samotność liże po twarzy

 

z kuchni dobiega głos

radia siądę przy stole

i chwilę z nim porozmawiam

 

wróbel na parapecie ironicznie

kręci główka; sam tego chciałeś

nie tak?

nie tak?

Każda twoja wizyta

 

po latach tułaczki w ramionach

innych wylądowaliśmy w sobie

 

* * *

 

każda twoja wizyta

 

jest jak święto jak Boże Narodzenie

Chanuka Ramadan Bajram

werbel serca wybija takt

arterie żył pulsują uroczyście

a potem znikasz i wszechświat kurczy się

do rozmiarów niewielkiej kulki

która staje mi w gardle więc

proszę podaruj mi swoją codzienność

 

kiedy jesteś zmoczona deszczem i kiedy masz wyschnięte wargi

kiedy zakładasz płaszcz i kiedy wieszasz pranie

kiedy leniwie siedzisz przed telewizorem i gdy zmęczona padasz na kanapę

kiedy milczysz i kiedy nucisz piosenkę której nie znoszę

kiedy zasypiasz i kiedy się budzisz

 

z oddali dobiega skowyt morza

fale liżą ranę plaży

wyjdź w deszcz

w deszczu nie widać łez

rozłóż ramiona przygarnij morze

utul wiatr który jest we mnie  

 


"Walizka światła"

Antoni Pawlak

wyd. Instytut Mikołowski, 2016

Biblioteka Arkadii - Pisma Katastroficzneg, tom 134

redakcja: Maciej Melecki

liczba stron: 44

ISBN 978-83-65250-21-6

Wydanie 1

NAKŁAD WYCZERPANY