prof. dr hab. ADAM SIKORA - operator filmowy, reżyser, scenarzysta, fotograf i malarz. Absolwent Wydziału Operatorskiego PWSFTViT w Łodzi. Laureat licznych nagród. Realizator wielu spektakli Teatru Telewizji oraz programów kulturalnych Telewizji Polskiej, m.in. Ogrodu Sztuk i Rozmów na nowy wiek. Autor licznych wystaw fotografii. Wykładowca akademicki w Szkole Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego, dyrektor kierunku Realizacja obrazu filmowego, telewizyjnego i fotografia. Najważniejszą częścią jego dorobku są filmy realizowane wspólnie z Lechem Majewskim – „Pokój saren”, „Wojaczek”, „Angelus”, „Młyn i krzyż”; Jerzym Skolimowskim – „Cztery noce z Anną” i „Essential Killing” oraz z Piotrem Dumałą – „Las”, które przyniosły mu wiele prestiżowych nagród i uznanie krytyki. Autor filmów dokumentalnych ukazujących z różnych perspektyw Górny Śląsk, „Bluesmeni. Ballada o Janku »Kyksie« Skrzeku”, „Boże Ciało”. Laureat m. in. Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł za zdjęcia do filmu „Cztery noce z Anną”, nagrody za zdjęcia na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za „Essential Killing” oraz Czeskiego Lwa (Nagrody Czeskiej Akademii Sztuki Filmowej i Telewizyjnej) za zdjęcia do „Ve stinu” Davida Ondříčka.
Teksty z książki:
Abgrund
Abgrund, oblivion, limbo,
otchłań, ciemność, ziemia, jaskinia,
bez żadnych cieni migoczących na ścianach,
bez prześwitu,
Lichtung,
zdychająca, agonalna ciemność,
gęsta, oleista zawiesina,
w niej, zmieszany z jej próchnem,
butwiejący Tot Totem,
mit Augen,
z okiem uczepionym,
wdrążonym w resztki poblasku gasnącego w źrenicach,
pod zmurszałymi powiekami,
leżał, nieporuszony, w grudzie ziemi,
pod kamieniem,
jak zazwyczaj, to samo,
jednak za każdym razem inaczej,
monotonia,
zwiędła rozpacz wycieka z niego,
z szczeliny w pękniętej powiece,
wzdłuż spróchniałych kości twarzy,
w miąższ wsiąka, puchnie i pęcznieje,
przez niekończące się godziny,
pułapka, jaskinia, jama,
w noc zwrócona, nad nim, nad skałą,
w szczelinie drzew,
łuk tęczy, szarej, to nie wstęga nadziei,
kreska rozwieszona między jedną otchłanią
a inną, żadnego prześwitu,
wylew, czego?,
czarna żółć zalewa,
czy nie lepiej skończyć, rozciąć,
przeciąć koleinę czasu,
po co dalej, donikąd dalej, do niczego,
nic się nie wydarzy;
lamentacje, jak kiedyś, jak u Hioba,
tamten do Boga oko podnosił,
on do jamy, wyrwy, jaka po nim została,
gdzieś, głęboko na dnie,
jeśli jest dno,
raczej bez dna, wydaje się czarna otchłań,
w którą jak korzeń, pnącze,
rozgałęzia się i wrasta,
mowa niejasna, język zwęglony,
rozsypujący w czarny popiół,
w nim oko, patrzy, nic więcej,
przygląda się agonii;
uczepić się czegoś w pustce,
czego?,
bezradne zapadanie,
głębiej, dalej od Lichtung,
nic nie prześwieca, jaskinia, cienie,
oko w słońce,
porażone blaskiem idei zgasło,
w mrok spadło,
woda spływa z sklepienia kamienia
zastygłymi kroplami, w końcu,
ciężko przez ciemność stacza się,
rozpryskuje na blednącej w mroku powiece,
tętno czasu, miarowe, zwolnione,
jak długo?,
do końca kamienia;
koniec projekcji, lampa projektora zgasła,
cienie w ciemności rozpuszczone,
oblivion, Abgrund,
wieko trumny jako nieboskłon,
rejestr upadku,
błądzenia, nić Ariadny zerwana,
w labiryncie, w plątaninie zwojów,
pnączy przemieszanych,
w ziemi, leży, Tot Totem,
z okiem szeroko rozwartym, zmętniałym,
może już od dawna martwym;
Zmurszały
zmurszałym okiem, butwiejącym,
w noc wczepionym,
głębiej wkręcał się pod kamień,
mchem?, mchem porosłym, podobny do pnącza, rozgałęział się niczym korzeń,
wrastał w ziemię, w agonii z odroczonym końcem, dlaczego?,
„radosne dni” minęły bezpowrotnie,
chociaż raczej nigdy ich nie było,
ominęły go szczerym i szerokim łukiem,
więc z okiem w mrok utkwionym,
tylko z lękiem, strachem,
co jak pnącze wrasta
w jego zwoje pod czaszką,
w sklepieniu kości, w grudę ziemi,
poprzez prześwit,
szary poblask ciemnego nieba,
czy z nadzieją, tęsknotą, czego wypatrywał?,
między czarnymi kreskami gałęzi,
błyszczące jak świetliki,
ciepłą nocą pulsujące światłem punkty,
pamiętasz?,
ktoś zapytał, z boku, nie z niego,
lipcowa noc, tam, w górach,
szedłeś z nią przez wilgotne łąki,
może trzymałeś ją za rękę,
ciepły wiatr spadał
łagodnie z krawędzi zbocza,
ukosem, w górę, świetliki między wami,
czułeś jakby czas stanął
w martwym punkcie,
niczego więcej nie chciałeś,
zapach ściętej trawy,
w końcu, w trawę upadliście,
jedno przy drugim,
z twarzą w górę, w granatowe niebo,
zostać w zastygłym pęcherzu czasu;
gładziłeś jej włosy, z trawą się zmieszały,
później szyję, piersi, brzuch,
nie!, żadnego śladu na twoich palcach,
nic z niej nie zostało, otuleni ciszą, bez słowa,
tylko dwa miarowe,
przenikające się oddechy,
przez noc, do świtu,
pod przesuwającymi się gwiazdozbiorami,
opadały w dół,
ginęły za ciemną krawędzią wzgórza,
pierwsza miłość, czy pamiętasz?,
czarno-granatowe włosy, nie pamiętasz!,
piersi, uda, stopy, usta, oczy, palce, słowa,
nic!, wszystko wymazane,
tylko wirujące w nocy świetliki,
może to nie do ciebie te słowa pasują,
zmurszałe oko zalśniło łzą sączącą się ze środka, wspomnienia?,
więc to jednak On, co się stało?,
w takim opuszczeniu, w rozkładzie,
pod skałą, w szczelinie schowany, w głąb,
przed czymś wycofujący się, w krawędź, pęknięcie, w pomiędzy jednym
a innym schronić się,
przetrwać własny koniec,
w szczelinie doczekać kolejnego świtu,
pod innym słońcem, tam w trawie,
wtedy, gdy jej stopy strącały kropelki rosy,
nie!, co z nim?, zbutwiał do końca,
czy to ostatni obraz,
jaki pod powiekami zostanie,
powoli wraz z nim zgaśnie,
rozpuści bezpowrotnie,
nie ma takiej szczeliny,
którą mógłby się wymknąć,
przecisnąć na inną stronę, w mroku lasu;
powyżej skał coraz głośniejsze wycie wilków,
wyczuły zapach rozkładu,
zwabione podchodzą, on wciśnięty,
lśniące skośne oczy lśnią w ciemności,
czarne podniebienia podnoszą w górę,
odsłaniają ostre krawędzie kłów,
ciepłe oddechy coraz bliżej,
przymknął oko po raz ostatni,
księżyc nieśmiało wytoczył się zza drzewa,
krwawa uczta,
białe kości lśniące w mroku;
Adam Sikora "TOTTOTEM"
Instytut Mikołowski, 2021
Redakcja: Marcin Bies
Stron: 102
Format: 270 x 220 mm
Oprawa: twarda, z obwolutą
ISBN 978-83-65250-88-9
Cena: 80 zł
Wydanie publikacji dofinansowane przez Uniwersytet Śląski w Katowicach.
Zamówienia na książkę prosimy składać na maila: im.sklep@wp.pl