Eva Runefelt „Miękki mrok. 17 wierszy”

Wiersze z tomu "Miękki mrok. 17 wierszy"

(przełożył Zbigniew Kruszyński)

 

 

Ostatni dzień listopada

 

Rośliny doniczkowe odwracają liście na zewnątrz

 

Są tacy

którzy przechodzą obok

przez żółtą ścianę ogniową

i mierzą

kwadraty do zamieszkania

 

W domach które jeszcze goszczą ludzi

czerwona lampa odsłania

koronkowe firanki

 

Ktoś odsuwa

rękę

trzymaną

blisko siebie

 

Tutaj

woda ukryta jest

w roślinach

a zielona konewka

stoi pod otwartym

kranem

 

Włochata tęcza

odbita w lustrze

 

Popołudnie,

ciasno, dźwięki

za godzinami

Nie oczekujmy

więcej

 

 

* * *  

 

 

Krótko

 

 

Niewzywani przychodzą

Ci co od dawna leżą

obok siebie

W krótkiej wieczności

u umierającego

mają miejsce

W zdumieniu

u tego co stopniowo

opuszcza sam siebie

zmarli mogą się już pokazać

 

Potem miękki mrok

Rozdzieleni w bezsensie

którego nikt nie zna

Nie wiedząc o sobie

poza wiecznością

 

Atrybut Boga

nie posiadać się

i być własną nieobecnością

 

 

* * * * 

 

 

Schronienie

 

 

Kto wydobywa ostatni oddech

z ust

To jest stara baśń

Teraz Bóg zostawia umierającego

jako schronienie

i powraca do nicości

 

 

 * * * 

 

 

Chwila

 

 

Czy to

decydująca chwila?

Kuli się w otaczającym pokoju

 

Ręka przygarnia

krótki moment, wydobywa go

z czasu

 

To moja chwila

nie chce trwać dalej

Jagoda wypełnia się swoim smakiem

Kropla, odroczenie,

jeszcze nie pamięć

 

Ty jesteś chwilą

która moją rękę

wciąga w siebie

 

 

* * * * 

 

 

Lód

 

 

Kiedy idziemy do domu woźny zamienia dziedziniec w lód

poranki będą kruche jak przerwa między rękawem

a rękawiczką. Chciałabym żeby ramiona rosły nocą

bo nie mam oparcia i równowagi gdy na nogi

wkładam niebieskawe łyżwy. Śliskie lodowisko owija

mnie, jestem owadem w słoiku nigdzie

nie dojadę ale zauważam że spod nierównego lodu coś

chce się wydostać, to morze. Chodzić po lodzie

to jak pragnąć śmierci, ręka chwyta za wątłą stopę

i woda podnosi się do oczu, moich oczu, oczu mamy,

babci, nas, które nigdy nie wychodzimy na lód.

 


EVA RUNEFELT - szwedzka powieściopisarka i poetka. Zadebiutowała w 1975 roku powieścią I svackan. Jej zbiory poezji obejmują En kommande tid av livet z 1975 r. i Mjuka mörkret z 1997 r. Laureatka wielu nagród literackich w tym.: Nagrody Doblouga, Nagrodę De Nio Lyrical. W 2018 roku została laureatką Nagrody Tranströmera. 


 

Wydawca: Instytut Mikołowski & Fundacja Miasto Literatury, 2020

Przekład:  Zbigniew Kruszyński

Seria Poetycka: "Laureaci Nagrody Tomasa Tranströmera" Nr 3

ISBN: 978-83-65250-79-7

stron: 30

Okładka miękka, foliowana

cena: 20 zł

Książka ukazała się w Serii Poetyckiej "Laureaci Nagrody Tomasa Tranströmera", wydanej z okazji Dni Tranströmerowskich organizowanych od 2017 r. w Krakowie i Katowicach przez Fundację Miasto Literatury i Katowice Miasto Ogrodów - Instytucję Kultury im. Krystyny Bochenek.